Kochani,
Pragnę was poinformować, że serdecznie zapraszam na moją powieść pt. "Mama" jest to ta sama powieść, którą obiecałam wam niespełna miesiąc temu. Jestem podekscytowana ale jednocześnie zawiedziona. Podekscytowana, ponieważ uwielbiam pomysł na tę historię i, jeśli mi się uda, wyjdzie z tego coś naprawdę fajnego. Zawiedziona natomiast jestem, ponieważ pisanie idzie mi bardzo opornie i niebłyskotliwie:
- jak zdarzy się jakiś poetycki zwrot to czuje się jak królowa życia
- nie potrafię utrzymać horrowo-baśniowego klimatu, bo jedynie naoglądałam się filmów, przez co nie wiem, jak pisać horrory, a w szczególności horrory pomieszane z baśnią
- rozdziały są ZA KRÓTKIE i za duży speedrant przez wydarzenia
- postacie są może i barwnie przedstawione, ale za to ciężko mi wpleść jakiekolwiek "adekwatne" i "nieirytujące" dłużyzny, typu ważne przemyślenia bohaterów, lub istotne dla fabuły, lub świata przedstawionego opisy
- gubię się w fabule i nie jestem w stanie powiedzieć, co ma się dokładnie wydarzyć w następnej scenie
- jaką drogę bym nie obrała, i tak główny wątek, jakim jest zaznaczona w blurbie tajemnica, która ma rozwiązać się dopiero prawie na końcu, jest taką tajemnicą jak to... ach nie wiem już, po prostu nie umiem wprowadzić dobrego wątku, takiego z rodzaju "bohaterowie i czytelnicy nie wiedzą co to, kto to, po co, dlaczego i POWOLI dążą do rozwiązania wątku i rozwikłania tajemnicy TRAFIAJĄC JEDNOCZEŚNIE NA JAKIEŚ NIEOCZYWISTE TROPY"
Macie jakieś rady? Proszę, pomóżcie