[Zostałam przekonana/zmuszona, żeby napisać ten opis wreszcie po "ludzku"]

Witam!
Ten profil należy do dziewczyny zwanej Matrix przez zainteresowanie elektroniką, a szczególnie hackerstwem. Patrząc na to ile mam lat to około 1/3 swojego życia spędziłam zamknięta w "swoich czterech ścianach", siedząc w "swoim świecie".  Czyli tyle czasu spędziłam przy komputerze, będąc samoukiem informatyki. Odkąd skończyłam 10 lat, zaczęłam się uczyć hackerstwa. Na początku tylko zainteresowanie i kompletna amatorszczyzna, a teraz pasja i plany na przyszłość. 
Większość dobrych rzeczy jakie spotkały mnie w życiu zawdzięczam dziadkowi. Dzięki niemu jestem także w Polsce, może na zadupiu ale pełnym wspaniałych osób, którzy są ze mną mimo mojego trudnego charakteru. Do tej pory nie wierzę, że moimi najlepszymi przyjaciółmi jest dwójka kompletnie rąbniętych osób, co skoczą z wieżowca, zabiją się, a i tak będę się śmiać; Zawsze pomogą, nawet nie znanej osobie; Nigdy z ich twarzy nie zniknie uśmiech; Będą imprezować do samego rana i jeszcze będzie im mało; Kochają ryzyko jak nie wiem kto; Wieczni optymiści, o nieugiętej woli...Kiedy ja wolę się ukryć wśród elektroniki i nie wychodzić; Czy chce czy nie odzywam się jakby nic mnie nie obchodziło; Nie umiem w kontakty z innymi ludźmi; Nie nadaję się do żadnych spotkań; Wstydzę się i ignoruję prawie wszystko i wszystkich; Realista, prawie pesymistka. Gdzie tu logika?
Jednak, dzięki takiemu towarzystwu nie skończyłam jako typowy nerd. Też chciałam przez nich zrobić coś bardziej szalonego co może się źle skończyć. I tak pokochałam walkę na noże i ogólnie noże. Nauczyłam się nimi żonglować, co skończyło się prawie odciętymi palcami i wieloma bliznami ale z nie wiadomo jakiego powodu jestem zadowolona. Zyskałam niemal obsesję na punkcie zombie, czego także nie żałuję. Na apokalipsę zombie jestem już przygotowana!
Chociaż z powodu swojego wyglądu jestem w mieście prześladowana to w najgorszych przypadkach mam na kim polegać...

Pozdro, Matrix