Minstrella

Witam!
          	Nie powiem, że nie umarłam, bo aktualnie rzeczywiście umieram (spokojnie, spokojnie, mimo wszystko nadal wyłącznie metaforycznie), a to dlatego, że cały czas siedzę pisząc. Zdaję sobie sprawę, że nic od dawna nie dodawałam i że ludzi, którzy tę wiadomość czytają, najprawdopodobniej obchodzi głównie (lub jedynie) "Pech jest facetem", ale oficjalnie ogłaszam, że póki co jest to opowieść zawieszona. Chętnie do niej wrócę, ale to w przyszłym roku, a to dlatego, że... dum, dum, dum! Werble poproszę!
          	Dziękuję!
          	Aktualnie po raz sto siedemdziesiąty dziewiąty poprawiam moje pierworodne dziecię, czyli książkę, która oryginalnie istniała pod tytułem "Opowieści o Ściganych". Niedawno obchodziła swoje piąte urodziny, co sprawiło, że poczułam się niezwykle staro. W każdym razie, jak wszyscy wiemy, pierwsze dzieło to dzieło, które należy podeptać, spalić, podeptać raz jeszcze, prochy zakopać w ogródku i nigdy więcej o nim nie wspominać, no ale ja za bardzo jestem do niego przywiązana.
          	Poprawa to jednak byłoby za mało, więc zamiast tego piszę ją całkowicie od nowa (i tak między nami, podoba mi się to, co do tej pory z tego wszystkiego wychodzi, więc mam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu).
          	Planuję skończyć w grudniu, ale w związku z pewnymi okolicznościami, rozdziały zacznę wypuszczać dopiero w okolicy stycznia/lutego.
          	Tak, to dość długo, ale tak, jak zwykle nadal za mało ;)
          	W każdym razie, pomiędzy wszystkim innym, pisanie tego od nowa pożera mi praktycznie cały czas i wenę, no ale od czasu do czasu człowiek musi zrobić coś nowego, więc istnieje prawdopodobieństwo, że do tego przyszłego roku coś będę mimo wszystko publikować, tak jak teraz, już niedługo, krótki one-shot po angielsku "How to (literally) beat your anxiety". Lektura jest to specyficzna, ale w zamyśle niosąca pozytywną wiadomość, więc jeśli jesteś ciekawy i znasz trochę angielski, zapraszam.
          	Tymczasem dziękuję za chwilę Twojej uwagi i życzę Ci fantastycznej nocy! Trzymaj się! :D

Justine_Hale

@Minstrella Skąd ja znam to poprawianie i pisanie od nowa . Także wytrwałości w tworzeniu!
Reply

Minstrella

Witam!
          Nie powiem, że nie umarłam, bo aktualnie rzeczywiście umieram (spokojnie, spokojnie, mimo wszystko nadal wyłącznie metaforycznie), a to dlatego, że cały czas siedzę pisząc. Zdaję sobie sprawę, że nic od dawna nie dodawałam i że ludzi, którzy tę wiadomość czytają, najprawdopodobniej obchodzi głównie (lub jedynie) "Pech jest facetem", ale oficjalnie ogłaszam, że póki co jest to opowieść zawieszona. Chętnie do niej wrócę, ale to w przyszłym roku, a to dlatego, że... dum, dum, dum! Werble poproszę!
          Dziękuję!
          Aktualnie po raz sto siedemdziesiąty dziewiąty poprawiam moje pierworodne dziecię, czyli książkę, która oryginalnie istniała pod tytułem "Opowieści o Ściganych". Niedawno obchodziła swoje piąte urodziny, co sprawiło, że poczułam się niezwykle staro. W każdym razie, jak wszyscy wiemy, pierwsze dzieło to dzieło, które należy podeptać, spalić, podeptać raz jeszcze, prochy zakopać w ogródku i nigdy więcej o nim nie wspominać, no ale ja za bardzo jestem do niego przywiązana.
          Poprawa to jednak byłoby za mało, więc zamiast tego piszę ją całkowicie od nowa (i tak między nami, podoba mi się to, co do tej pory z tego wszystkiego wychodzi, więc mam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu).
          Planuję skończyć w grudniu, ale w związku z pewnymi okolicznościami, rozdziały zacznę wypuszczać dopiero w okolicy stycznia/lutego.
          Tak, to dość długo, ale tak, jak zwykle nadal za mało ;)
          W każdym razie, pomiędzy wszystkim innym, pisanie tego od nowa pożera mi praktycznie cały czas i wenę, no ale od czasu do czasu człowiek musi zrobić coś nowego, więc istnieje prawdopodobieństwo, że do tego przyszłego roku coś będę mimo wszystko publikować, tak jak teraz, już niedługo, krótki one-shot po angielsku "How to (literally) beat your anxiety". Lektura jest to specyficzna, ale w zamyśle niosąca pozytywną wiadomość, więc jeśli jesteś ciekawy i znasz trochę angielski, zapraszam.
          Tymczasem dziękuję za chwilę Twojej uwagi i życzę Ci fantastycznej nocy! Trzymaj się! :D

Justine_Hale

@Minstrella Skąd ja znam to poprawianie i pisanie od nowa . Także wytrwałości w tworzeniu!
Reply

Minstrella

Okej, skończyłam poprawianie Pecha! Nie jest idealnie, ale teraz to wszystko bardziej się trzyma kupy. Poprawiłam nieco więcej, niż planowałam, no ale jedna zmiana pociągnęła drugą i jakoś to poszło...
          Poprawione rozdziały można przeczytać, bo często były pisane totalnie od nowa, ale nie trzeba. Jak się ktoś jednak pokusi, to chętnie się dowiem, czy podobają mu się te zmiany, czy nie.
          Nowy rozdział się pisze (sam, hehe), Mortimer poci jak nigdy wcześniej, a ja mam nadzieję, że ktokolwiek jeszcze na niego w ogóle czeka po tak długiej przerwie...
          W każdym razie dzięki za cierpliwość i dobrej nocy wam wszystkim!

Minstrella

Dobra. Ostatnio do ,,Pech Jest Facetem" zajrzało kilka nowych osób, więc i ja zajrzałam na pierwsze rozdziały i aż się przeraziłam. Serio, normalnie jakby pisała je inna osoba, a poza tym charakter Mortimera w ogóle się w nich nie zgadza, dlatego w najbliższym czasie odświeżę kilka tych początkowych (ze 2-4?), tak jak już zrobiłam to z ,,Przed zajęciami Pani Cmentarz", któremu nawiasem mówiąc zmieniłam też tytuł, co może się też zdarzyć w kolejnych korektach, więc nie zdziwcie się jakby co ;)
          
          W fabule raczej wszystko zostanie na swoim miejscu, chociaż całe sceny piszę na nowo, ale chodzi mi głównie o styl pisania, jak i o oznaczanie różnych rzeczy, bo to zmienia się na przestrzeni rozdziałów bardzo i może wprowadzać czytelnika w błąd i zdezorientowanie, np. wcześniej Mo myślał w cudzysłowie, a teraz już nie i znaczy to coś totalnie innego.
          
          Zrozumcie, że co z tego, że hotel ma pięć gwiazdek, jak tuż przy jego wejściu mieszka kolonia szczurów, a tapety w holu są zrobione z gazet. Klienci uciekają tuż po przekroczeniu drzwi, więc co jest? No lipa no!
          
          Z tych też powodów poprawione rozdziały czytać można, ale nie trzeba.
          
          Reasumując, teraz szybko to poprawię, wy możecie to zignorować, a plus będzie taki, że nowy rozdział już się pisze (sam xd) więc może tym razem nie będzie aż takiego długiego przestoju przed kontynuacją.
          
          Dobrej nocy!

Minstrella

Okej! Udało mi się napisać od nowa ten nieszczęsny rozdział ,,Pech Jest Facetem". Początek zostawiłam, ale reszta jest totalnie zmieniona (jak możecie zobaczyć, nawet tytuł). Zniknął wątek NIGEL-a i zabijania, a w zamian za to pojawił się niezwykle ważny z... i tutaj niespodzianka! Na szczęście rzeczywiście udał się znacznie lepszy i mniej depresyjny, niż poprzedni. Mam nadzieję, że spodoba wam się ta wersja.  Zapraszam do czytania :*

anothertierdperson

Ten tytuł mnie wystraszył xd Ale przyznaję, że o wiele bardziej podoba mi się jak to poprowadziłaś. Miałam wrażenie, że poprzednio za dużo złych rzeczy na raz spotkało Mortimera. Dobrze wiedzieć, że cała ta afera skończyła się z mniejszą ilością krwi
Reply

Minstrella

Usunęłam ostatnią część ,,Pech Jest Facetem", bo nie spodobał mi się kierunek, w którym to wszystko zaczęło podążać. Napiszę rozdział od nowa i miejmy nadzieję, że tym razem nie będzie aż taki słaby i depresyjny :)

anothertierdperson

@ Minstrella  w moim mniemaniu nie był słaby, ale całkowicie rozumiem, jeśli nie jesteś zadowolona. Nie śpiesz się, przemyśl na spokojnie. Nie mogę się doczekać wyników :)
Reply

Minstrella

Witam serdecznie!
          Właśnie opublikowałam pierwszy rozdział nowej opowieści pt. ,,Fetor Teraźniejszości". Dość długo z tym zwlekałam, bo cały czas mi coś w niej coś nie pasowało, ale stwierdziłam, że z dwojga złego wolę się nią podzielić z innymi i najwyżej potem ją usunąć, niż po prostu zostawić ją w ,,szufladzie".
          Tak więc no...
          Jest o wilkołakach, bo brakuje mi dobrych książek w tym temacie, ale jak napisałam w opisie, nie ma w niej ,,mate" i całego tego tałatajstwa, a w zamian za to próbuję opisać moje ,,naukowe" teorie co do likantropii i w miarę logicznie to poskładać. 
          Zapraszam!

Minstrella

Troszkę spóźnione, ale chciałam jakoś uczcić setną rocznicę odzyskania niepodległości, więc w tym celu napisałam wiersz. Niestety dopiero teraz go dopracowałam, ale tak sobie myślę, że lepiej późno, niż wcale. Nie chcę go upychać do książek, lub tym bardziej robić dla niego osobnego zbioru, więc stwierdziłam, że to najlepsze miejsce do jego opublikowania. 
          Zatytułowałam go ,,Testament Przodków Naszych" 
          
          Kajdan szczęk i ognia łuna
          Z szat obdarta gniewna duma
          Honor słabo dogorywa
          Wrogi miecz mu pierś rozrywa
          Niby wygłodzony pies
          
          Wszędzie trupy, broń i błoto
          Wróg gnębiący lud z ochotą
          Splądrowane puste chaty
          Nie ma kto opłakać straty
          Bo nie odszedł tylko wiatr
          
          Suknie pań w szkarłacie całe
          Unurzane i skąpane
          Oczy w niebo skierowały
          Z niemym krzykiem umierały
          Niczym głupie gęsi w lecie
          
          Dzieci w kupce zgromadzone
          Ich szcząteczki w proch zwęglone
          Echo je stęsknione kruszy
          Pieśń żałobną nuci w duszy
          Biedne nie ma komu grać
          
          Wszędzie cisza mroczna, głucha
          Nie szeleści trawa sucha
          Serca zwierząt kamienieją
          Li gawrony głośno śmieją
          Z innych nędzy i rozpaczy
          
          Krwawa strasznie to zapłata
          Która trwała długie lata
          Ale warta uiszczenia
          Bo dziś wolna Polska ziemia
          Od trujących szponów wojny
          
          Choć tragiczna to historia
          Dziś nam pieje hymnu gloria
          Biel i czerwień naszej flagi
          Znów do boju poprowadzi
          W potrzebie, szczerych serc zastępy
          
          Niechaj szczęście Polskę darzy
          To testament przodków naszych

UsernameFelix

Terapia Elizabeth Snow 
          https://my.w.tt/MIiBdemi3M
          
          Historia o Raymondzie, którego na pierwszy rzut oka można określić mianem dość... lekko stąpającego po ziemi. Właśnie opuszcza więzienie po odsiedzeniu pięcioletniego wyroku i właściwie nie ma pojęcia co dalej ze sobą zrobić, bo jak na razie najlepiej idzie mu pakowanie się w jeszcze większe bagno. Aż w końcu poznaje swoją panią psycholog aka Elizabeth, a wraz z nią historię śmierci jej brata. Oficjalnie wypadek samochodowy. Dla Elizabeth Snow morderstwo.
          
          Była moją terapią. A może to ja byłem terapią dla niej? Pozwalała mi zapomnieć o krzywdzie, którą wyrządziłem tamtej kobiecie. Ponosiłem pełną odpowiedzialność za wszystko, co się stało i choć żałowałem, czasu nie mogłem cofnąć. 
          Elizabeth Snow zjawiła się w moim życiu nie bez przypadek. Owiana tajemnicą, unikająca jak ognia rozmowy na swój temat. Mówiła, że zmieniła się, gdy zginął jej brat. Co więcej ona uważa, że to nie był tylko wypadek. Elizabeth Snow twierdzi, że doszło do morderstwa. 
          
          Mam nadzieję, że zachęciłam :3