"Próbowała pojąć, jak to możliwe, że cały czas byli tymi samymi ludźmi. Ciągle nosili imiona Gianny Blofis i Adrastosa Flinta, ich przeszłość pozostawała niezmienna, jednak w perspektywie lat wydawała się nieistotna. Warta zapomnienia, chwilowa"
PRACUJE NAD KOLEJNYM ROZDZIAŁEM WISIENKI, OBIECUJĘ.
Po prostu przez ostatnie kilka miesięcy życie się wydarzyło. Mam małego kota, zaczęłam od nowa studia i tym razem faktycznie się przykładam. Piszę rozdział razem ze swoją częścią projektu na zaliczenie i trochę padam z nóg, ale rozdział jest w toku. Mam nadzieję, że pojawi się w tym tygodniu i postanowiłam dać Wam takie drobne sneak peaki.
"— Cherry, skarbie, nie męcz taty za bardzo — poprosiła Lily, całując głowę córki i odgarniając blond loki z jej czoła. Pięciolatka siedziała przy stole i zajadła się kanapką z dżemem wiśniowym, gdy jej mama zbierała się do wyjścia"
"— Cherry, upychanie wszystkiego pod łóżko, to nie sprzątanie.
— A widzisz bałagan?
— Cherry Auroro Flint, czy chcesz stracić przywilej wiśniowych lizaków?
— Dlatego mama jest moim ulubionym rodzicem"
Mam nadzieję, że do niedługiego zobaczenia!
Wasza
MissiKong xx