Przeglądam moje pomysły do opowiadań, bo coś bym napisała, ale w sumie nie wiem co i tak się zastanawiam skąd mi się biorą w głowie takie rzeczy jak:
1. Gaszenie pożaru barankami.
2. Jednorożcolamy kopytkują po brokatowych pustyniach, a pandorożce żyją w lasach drzew watocukrowych.
3.Choroba: przeniesienie śmiechu na mentalnego sobowtóra.
4. Pewnego pięknego poranka gdy w powietrzu roznosił się zapach gumy arbuzowej...
Coś chyba ze mną nie tak xD
P.S.
Dla tych co czekają na kolejny rozdział "Króla Skorpiona" - rozdział jest "w budowie" i nawet trochę dzisiaj go ruszyłam do przodu, ale niestety pisanie idzie mi jak po grudzie. Być może uda mi się go niebawem skończyć, ale nic nie obiecuję. Co więcej może on być dłuższy niż pozostałe rozdziały, bo chciałabym upchnąć święta w jednym rozdziale i ruszyć dalej, bo mam wstępną koncepcje na kolejne 3-4 rozdziały. Możecie też być pewni, że nie pożucę tego dzieła, bo mam w zanadrzu jeszcze kilka pomysłów na późniejszy czas. Trzymajcie kciuki za mnie i za moją wenę