#Z.życia.zielonego.lisa
To wspaniałe uczucie, kiedy nie możesz uprawiać sportu przez ok. 8 miesięcy i nagle przychodzi sobie początek roku szkolnego. Ty musisz zmienić klasę z profilu sportowego na normalny, mimo iż kontuzja ci się skończyła i tak musisz to zrobić, bo "może ci się znowu wszystko zacząć".
No i zmieniasz sobie tą klasę, na totalnie nie sportową. Żaden uczeń nie jeździ na jakiekolwiek zawody, ociągają się na wf, nie uczęszczają na SKS'y i jest sobie taka Irish. Takie dziecko z AD-HD, które ma o niebo lepszą kondycję niż osoby z klasy, mimo faktu że nie ćwiczyło przez ten długi czas.
Ale to jest nie ważne.
Mądry, tylko że inaczej, Lis postanawia wrócić do treningów, więc idzie do swojego trenera i się pyta o treningi... a ten wyskakuję, że Lis ma chodzić na ręczną, bo "masz taką siłę w łapie, że rzucasz mocniej od swoich kolegów z byłej klasy". Zszokowany Lis nie wie co zrobić, więc przytakuje, nieświadomy do końca tego, co właśnie zrobił.
Idzie na owe SKS'y, bo inaczej będzie bardzo źle dla Lisa, jeżeli jego trener się na niego wścieknie i okazuje się, że będzie grać z Pierogiem(ochrona danych osobowych :p), a Pieróg jest bardzo dobry w ręczną. Załamany Lis idzie na bramkę, mimo faktu że jego pozycja to napastnik, i zaczyna się modlić, gdyż widzi Pieroga szarżującego na bramkę.
Generalnie nawet najlepszy bramkarz ma problemy z obronieniem piłki Pieroga, więc Lis odmawia ostatnią modlitwę. Lis zaczyna poruszać się na polu bramkowym i... obronił piłkę Pieroga. Lis jeszcze nie zdążył ogarnąć co się przed chwilą odjebało, a cała sala klaszcze.
Po treningu trener woła Lisa i lisiego przyjaciela oraz jakieś dziecko. Trener mówi Lisowi i jego przyjaciółce, że mają chodzić, bo inaczej zemści się. Wciąż nieogarnięty Lis przytakuję ze zszokowaną miną. Trener się śmieje z Lisa i mówi, że jest z niego dumny.
Lekcja na dziś; chodźcie na SKS'y, a robienie kawy parzonej na bazie energetyka i ogromną ilością cukru jest złe.
Pozdrawiam
-Wciąż zszokowany Zielony Lis