Kochani! Nie było mnie przez chwilę, ale dopadła mnie wstrętne choróbsko, które nie chciało odpuścić. A dzisiaj, wybaczcie, zamiast nowego rozdziału, poświęcam się korekcie „Spotkamy się na moście miłości” Mam jednak nadzieję, że może jutro trafi do Was nowy rozdział „Miłości po krakowsku”