Hejka,
Pare miesięcy temu w mojej głowie pojawił się pomysł napisania książki. Historia, (którą nadal piszę) opisuje losy Rosie Sanders, która postanawia spełnić swoje marzenia. Jednym z nich jest wyjazd, do miejsca, które od zawsze było dla niej bezpieczną przystanią.
Poznaje tam wspaniałych ludzi, których z czasem zaczyna traktować jak rodzinę. Ethan jest wnukiem właścicielki domku, w którym Rosie wynajmuje pokój. Poznają się przypadkiem, mimo to szybko spotykają się ponownie. Jednak przeszłość oraz miejsce, które zostawiła za sobą, przypomną o sobie w bardzo niespodziewanym momencie.
Czy CloudCity to naprawdę bezpieczna przystań, która jest wymarzonym miejscem do zamieszkania? Czy naprawdę nie dzieją się tam złe rzeczy? Wymarzona przyszłóść czy powracająca przeszłóść? Oraz pytanie : "Czy miłość istnieje naprawdę"?
Jeśli zaciekawił Was krótki opis, zapraszam do wyczekiwania na roździały, które będą pojawiać się już w styczniu <3 N.