Jezus marian, ale dziś dziwny dzień był.
Nie mam do kogo gadać więc do was pogadam xddddgshzb.
Najpierw wszystko normalnie, wiecie, śniadanie, herbatka, święty spokój.
I nagle BUM.
Przyjechała kobieta od której wynajmowaliśmy mieszkanie (bo jestem na wyjeździe) i mówi nam, że co my tu robimy, nie mamy przecież już wynajętego, a ona przyjechała posprzątać.
Okazało się, że tata tak jak miał wynajął 3 dni, ale pierwszy był zanim przyjechaliśmy xddhsggs.
(100 euro poszło się-)
Potem pojechaliśmy do jakiegoś miasteczka (naciągnęłam rodziców NA jakieś ubrania z temu xddd), a tata wynajął jakiś tam domek na jakimś tam kempingu "Bella Italia".
Bo PiĘć GwIaZdEk Ma To MuSi SuPeR bYć.
I co?
NiC bArDzIeJ MyLnEgO
Kazali nam zapłacić dodatkowo za ręczniki i pościel, a potem powiedzieli, że jak sami po sobie nie posprzątamy to mamy im zapłacić 30 euro za cleaning.
WTF pomocy.
Prześcieradła wyglądają jakby nikt ich po prostu nie prał po kolejnych ludziach.
Niby super, że basen i w ogóle, ale NO.
To tyle xddgsgsg
Musiałam poanrzekać, sory :3
O i w ogóle mam już gotowy kolejny rozdział (ok 700 słów, więc dumna jestem)
Niedługo wpadnie tylko muszę korektę zrobić.
Dobranoc ~