StrangeAndStupid

Balam się podjąć takiego tematu. A gdy przestałaś chodzić do szkoły. Nawet nie wiesz ile czasu spędziłam na martwieniu się czy nic sobie nie zrobisz. Do dziś jak słyszę hamujący pociag to zastanawiam się czy się pod niego nie rzucasz. Wciąż nie moge uwierzyć ze po wszystkim co razem przeszłyśmy, bez słowa zerwałaś kontakt. Czy naprawdę nie zasluzylam nawet na wyjaśnienie? Moglas mi chociaż w prost powiedzieć że nie chcesz utrzymywać kontaktu. Ale najwyraźniej najprościej bylo mnie ignorować. Nie wiem nawet co ty sobie myślałas. Ze nie zrobi mi tu różnicy? Tu cie zaskocze ale pierwszej miłości się nigdy nie zapomina. I uwierz ze gdybym mogła skasować cie z pamięci to bym to zrobiła. Mam już dość tego ze ciągle mi coś o tobie przypomina albo śnisz mi się po nocach. Ciężko zapomnieć o człowieku który był dla ciebie inspiracją. Chociaz jakbym ci pokazała moje wiersze to byś mnie najwyżej wyśmiała. Przeżyliśmy razem wiele. I nie żeby coś ale pisze te wiadomość tylko i wyłącznie by się wreszcie wygadac bo minęło już jakieś pół roku a ja wciąż nie mogę się pozbierać. Jeżeli to nie pomoże to zgaduje ze zostaniesz ze mną na zawsze ale może to i lepiej. Będę miała przypominajke by juz nigdy w życiu nikomu nie zaufać. Mam nadzieję że lepiej ci bezemnie
          
          A i jeżeli cie to interesuje to od dłuższego czasu czuje się źle, antydepresyjny nie działają, psychiatrzy nie pomagają i w sumie gdyby nie moja mama to by mnie juz na tym świecie nie było:*
          

StrangeAndStupid

Powiem szczerze, że nawet nie mam pojęcia czy kiedykolwiek jeszcze wejdziesz na to konto. Znając życie juz nawet nie pamiętasz o jego istnieniu, tak jak o moim hehe. Wiesz w głębi serca naprawdę Cię nienawidzę za to co zrobiłaś. Zostawiałaś mnie samą kiedy Cię najbardziej potrzebowałam. A ja latałam za tobą jak idiotka. Mimo ze ciągle mnie zbywalas. Bylam jak pies posłusznie czekający pod drzwiami na powrót właściciela. Moje całe życie było uzależnione od ciebie. Nawet wtedy gdy odkrylam ze mogę też rozmawiać z innymi ludźmi ty postanowiłaś mnie za to zjebac. Martwiłam się o ciebie. Bardzo chciałam Ci pomóc. Ale kończyło się jedynie na:  nie wpierdalaj się do mojego życia. Jak mialam sobie odpuścić kogoś kto dla mnie byl tak wazny? Miałam stać i udawać ze nie widzę jak sama się wykańczasz? Nawet nie wiesz jak przerażona bylam jak odkrylam twoje pocięte ręce w gimnazjum. Myślałam dzień i noc jak ci pomóc ale balam się zareagowac.