Nie wiem od czego zacząć, ale postaram się wam jak najbardziej przybliżyć mą osobę. No to może od początku.
  Jestem Wiktoria, moje życie towarzyskie sprowadza się do minimum, a przyjaciół, tych prawdziwych, mam niewielu (dokładnie jednego, a raczej jedną).
  Z charakteru jestem raczej osobą, która lubi podejmować nowe wyzwania, ale równocześnie jestem też bardzo nieśmiała i wrażliwa. Dodam również, że jestem też nieufna i ciężko zdobyć jakikolwiek kontakt ze mną.
  Problemów każdego rodzaju mam niemiłosiernie dużo, jednak moja osobista królowa zawsze pomaga mi je jakoś ogarnąć i przy okazji rozwiązać.
  Moją osobistą królową, przyjaciółką, powierniczką i tak dalej, i tak dalej jest ubóstwiana przeze mnie MsRussel.
  To z nią pisałam pierwsze w życiu opowiadanie, które było straaaszne. Było to jakoś w czwartej może piątej klasie podstawówki.
  Panna Aleksandra, bo tak owa królowa się zwie, zasiała również we mnie to ziarenko mola książkowego, który dzięki moim zerowym umiejętnościom ogrodniczym rozrósł się trochę zbyt mocno, ale na szczęście nie usechł, jak to zrobiły wszystkie roślinki, które były w moim pokoju (nawet kaktus).
  Hobby zbyt ciekawych nie mam, bo są to tylko:
-czytanie;
-pisanie;
-rysowanie (w szczególności szkice postaci).
  To chyba na tyle, raczej nic innego, co by było ciekawe o mnie się nie dowiecie. 
  Chyba że ciekawi was to, że mam brata, bardzo skomplikowaną sytuację w związku, a urodziny mam dwudziestego czwartego listopada. No ewentualnie, że mam fetysz co do zapisywania liczb, prawie zawsze, chyba że bardzo się śpieszę, piszę je słownie.