piszę dalej, trochę w ciszy, a trochę krzycząc.
ostatni (VII) rozdział, można powiedzieć, był prawdopodobnie ostatnią chwilą wytchnienia dla Ducha, trochę jak cisza przed burzą. następny (VIII) rozdział, obejmuje już znacznie więcej dziwacznych treści. skupiłem się tym razem na okazaniu napięcia i grozy, z którymi trzeba się liczyć w tej martwej krainie. ofc muszę jeszcze dużo pracy włożyć w ten rozdział, bo, nie oszukujmy się, trochę na pośpiechu był napisany. mimo wszystko, uważam, że wykonałem dobrą robotę. do niedzieli jednak jeszcze dużo czasu, więc mam chwilę żeby ten rozdział poprawić.
do tego momentu jednak, na razie zostaje mi życzyć wam miłego dnia! ;>