Ja rozumiem cały ten hejt na Fleur i okay ale jest jedną rzecz.
Robiąc sobie rereading "Księcia Półkrwi" zauważyłam jak Weasley'owie odnoszą się do niej. Jak na osobę która mimo wszystko chciałby lepiej poznać rodzinę przyszłego męża Fleur jest traktowana niezbyt miło. Przykłady ?
Pani Weasley słuchająca o planach Fleur na ślub i przerywająca jej od razu kiedy jest sytuacja, mimo że tamta dbała o to by Ginny nie wypadła źle.
Przezywanie jej Flegmą za plecami (a jak mi się wydaje w końcu musiała to usłyszeć)
Zapraszanie przez Molly tonks jakby w nadziei że Bill wybierze ją a nie Fleur. Po pewnym czasie musiała się zorientować że teściowa wolałaby kogoś innego za synową.
Jakby, ja szanuję że ktoś sądzi że ona nie zasługuje na Billa ale sposób w jaki była traktowana przez Weasley'ów ( nie wszystkich!!!) nie należał do najmilszych. Skoro zdecydowali się żyć razem to coś musiało w tym być.
To tylko takie moje przemyślenia hah. A co wy o tym sądzicie?