"Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? [...] Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucie, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynam ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych... Książka przechowuje nas jak zasuszony kwiat; odnajdujemy w niej siebie i jakby nie siebie."
Cornelia Funke - Atramentowa krew

***

Wita się niepoprawna miłośniczka opowieści wszelkiego gatunku :D. Czytam każdą pozycję, która wpadnie w moje łapki i zachęci kilkoma pierwszymi zdaniami. Kocham twórczość Edgara Allana Poe, ubóstwiam Stephena Kinga i od niedawna jestem ogromną fanką trylogii  Luisa Montero Manglano. 

***

Każda książka ma w sobie mały świat, który tylko czeka na odkrycie. Zmęczona nudą dnia codziennego, sięgam po papierową magię i zatracam się w niej wraz z każdym kolejnym przeczytanym słowem.

***

Odrobinę piszę, ale wiadomo, obowiązki domowe i studia nie znają pojęcia przerwy na hobby (samemu trzeba im o niej przypominać, siadając z laptopem i kawusią ;D). Myślę, że już wkrótce podzielę się swoim małym światem ze społecznością wattpada. Nie jestem zawodową polonistką, przez co niejednokrotnie, w moje teksty, wkradają się językowe babole, za co z góry serdecznie przepraszam (pst, jestem PRZECINKOWYM POTWOREM❤, daję je dosłownie wszędzie, szczególnie tam, gdzie nie powinno ich być).