Wśród dźwięków ciszy i cichego czasu,
Stary i Klaun, dwa serca w przyjaźni wplecione,
Kroczyli spokojnie ścieżkami życia,
W pełnym harmonii tańcu przeplatającym się.
Stary, mędrzec z siwą brodą i spojrzeniem głębokim,
Który wiedzę miał o losach i dniach,
Obok Klauna, twórcy radości i uśmiechu,
Wystarczał jedno spojrzenie, by w smutku rozkwitać w uśmiechu.
Ich spotkania to były jak melodia wiatru,
Co niosła przeszłość i marzenia w swoich nutach,
Stary, z nutami powagi i mądrości w sobie,
A Klaun, wesoło wplatający śmiech i beztroskę.
W cieniu dębów i migotliwego światła gwiazd,
Gawędzili o życiu, snuli opowieści długie,
Wzajemnie się uzupełniając, jak księżyc i słońce,
Ich przyjaźń była jak poezja, której słowa zmysły głaskały.
Czasami spierali się jak wiersze rytmu,
Stary w powadze, Klaun w ekstrawagancji swego stylu,
Ale w kontrastach ich różnych, jak wiersze dwóch poetów,
Zawsze znajdowali wspólny język, jak rymy w strofie pięknej.
I tak, w opowieściach życia wciąż plątanej,
Stary i Klaun, dwie dusze splatające się,
Tworzyli historię niezwykłą i niezapomnianą,
W stylu eleganckiego wiersza, który piękno czasu uwiecznił.