Oliwusiak

nmg czytałam opis mojej książki i zastanawiają się nad tym czy pisać ja dalej 

kitty__blush

@ Oliwusiak  pewnje
Reply

kitty__blush

Było to temu z rok, było w maju
          Pachniał bez wzdłuż i wszerz
          W całym kraju
          A pewien pan, miły pan z Amsterdamu
          Powiedział wprost:
          - Ty moja bądź, droga Aniu!
          
          A skoro świt ja i ty wyjeżdżamy
          A mam swój dom
          Tam gdzie rosną tulipany.
          A będziesz tam, mówił pan, pierwszą damą,
          Dlatego dziś mą musisz być, moja Anno!
          
          Baju baj, baju baj, proszę Pana!
          Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
          Znam ten styl, znam ten kit już na pamięć
          A czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie!
          
          Lecz ten pan w oczach miał łzy prawdziwe
          A ten łez sznur leciał mu w kufel z piwem
          Pachniał bez wzdłuż i wszerz, w całym kraju
          A on tak wciąż: - Ty moja bądź, Droga Anno!
          
          Baju baj, baju baj, proszę Pana!
          Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
          Znam ten styl, znam ten kit już na pamięć
          A czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie!
          
          Baju baj, baju baj, proszę Pana!
          Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
          Znam ten styl, znam ten kit już na pamięć
          A czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie!
          
          Baju baj, baju baj, proszę Pana!
          Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
          Znam ten styl, znam ten kit już na pamięć
          A czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie!
          
          Baju baj, baju baj, proszę Pana!
          Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
          Znam ten styl, znam ten kit już na pamięć
          A czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie!

Oliwusiak

@ kitty__blush  brawo
Reply

kitty__blush

@ Oliwusiak  wiesz ze spurwalam tą pusonke w konkursie kiedyś i zajęłam 2 miejsce
Reply

Oliwusiak

@ kitty__blush  Ania do ruchania
Reply

kitty__blush

yle słońca w całym mieście
          /
          Tekst
          Dzień - wspomnienie lata
          Dzień - słoneczne ćmy (a-a)
          Nagle w tłumie w samym środku miasta
          Ty, po prostu ty
          Dzień (dzień) - godzina zwierzeń (zwierzeń)
          Dzień (dzień) - przy twarzy twarz (u-u)
          Szuka pamięć poplątanych ścieżek
          Lecz (lecz), czy znajdzie nas?
          Tyle słońca w całym mieście
          Nie widziałeś tego jeszcze
          Popatrz, o popatrz!
          Szerokimi ulicami
          Niosą szczęście zakochani
          Popatrz, o popatrz!
          Wiatr porywa ich spojrzenia
          Biegnie światłem w smugę cienia
          Popatrz, o popatrz!
          Łączy serca, wiąże dłonie
          Może nam zawróci w głowie też!
          La la la la la la la
          La la la la la la la
          La la la la la la la
          La la la la la la la
          Dzień (dzień) - powrotna podróż (podróż)
          Dzień - podanie rąk (u-u)
          Ale niebo całe jeszcze w ogniu
          Chcę, zatrzymać wzrok
          Tyle słońca w całym mieście
          Nie widziałeś tego jeszcze
          Popatrz, o popatrz!
          Szerokimi ulicami
          Niosą szczęście zakochani
          Popatrz, o popatrz!
          Wiatr porywa ich spojrzenia
          Biegnie światłem w smugę cienia
          Popatrz, o popatrz!
          Łączy serca, wiąże dłonie
          Może nam zawróci w głowie też!
          Dzień (dzień)- wspomnienie lata (lata)
          Dzień (dzień)- wspomnienie lata (lata)
          Dzień (dzień)- wspomnienie lata (lata)
          Dzień (dzień)- wspomnienie lata (lata)

kitty__blush

W dzień końca świata
          Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji
          Rybak naprawia błyszczącą sieć
          Skaczą w morzu wesołe delfiny
          Młode wróble czepiają się rynny
          I wąż ma złotą skórę jak powinien mieć
          W dzień końca świata
          Kobiety idą po len pod parasolkami
          Pijak zasypia na brzegu trawnika
          Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
          I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa
          Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
          I noc gwieździstą odmyka
          A którzy czekali błyskawic i gromów
          Są zawiedzeni
          A którzy czekali znaków i archanielskich trąb
          Nie wierzą że staje się już
          Dopóki słońce i księżyc są w górze
          Dopóki trzmiel nawiedza róże
          Dopóki dzieci różowe się rodzą
          Nikt nie wierzy
          Że staje się już
          Tylko siwy staruszek który byłby prorokiem
          Ale nie jest prorokiem bo ma inne zajęcie
          Powiada przewiązując pomidory
          Innego końca świata nie będzie
          Innego końca świata nie będzie

Oliwusiak

@ kitty__blush  rel
Reply

kitty__blush

Komar to jest zwierzę, kurwa jego mać, Jak cię nie ujebie, to nie może spać. Hej, czy widzisz komara, jak mu dupa świeci? Przypierdol mu gazetą Ooo Wyżej nie poleci. Mówi do mnie ojciec: Synu, nie masz racji, Komar szuka dupy do-o kopulacji. Hej, czy widzisz komara, jak mu dupa świeci? Przypierdol mu gazetą Ooo Wyżej nie poleci. Lata komar w nocy, lata komar w dzień, Ciągle widzę jego pierdolony cień. Hej, czy widzisz komara, jak mu dupa świeci? Przypierdol mu gazetą Ooo Wyżej nie poleci. Lata komar, lata, i szuka kobiety, Patrzy, czy jakaś dupa nie wystaje zza tapety. Hej, czy widzisz komara, jak mu dupa świeci? Przypierdol mu gazetą Ooo Wyżej nie poleci. Przyleciała mucha, komara dziewucha, lata koło brzucha, a komar ją rucha. Hej, czy widzisz komara, jak mu dupa świeci? Przypierdol mu gazetą Ooo Wyżej nie poleci.
          

Oliwusiak

@ kitty__blush  idź pisać rozdział a nie o komarze mi piszesz
Reply