Osamu_is_offline

mam zajawe żeby zrobić parodie tych wszystkich dzisiejszych książek enemies to lovers (tylko tych złych) i wychodzi genialnie XD

Osamu_is_offline

Muszę zrobić przerwę od wstawiania rozdziałów na jakieś 10-14 dni
          
          Nie jest ze mną dobrze (a raczej z moim dziąsłem i zębem, wyglądam jak po zjedzeniu piłki hehe) i muszę trochę odpocząć. Dzisiaj mam jechać na pogotowie i no... Zobaczymy jak będzie
          
          Pa, pa! 

Osamu_is_offline

bądźcie gotowi o dwudziestej (jeśli lubicie FNAF'a), publikuje pierwszy rozdział! Później zobaczę co będzie no i z chęcią przyjmę konstruktywną krytykę jednak to moje AU więc nie można tego brać za kanon (niektórzy tego nie rozumieją) rozdziały będą co 5 dni

sdiabolussaz

@ Osamu_is_offline  dziwkuje akurat nie mam co czytać a kocham fnafa
Reply

Osamu_is_offline

Ok to jak odbiegam od wszystkiego co tworze tylko dla jednej historii która po prostu.. mnie wciągnęła to koszmar.... pierwszy rozdział już na ao3,. tu nie będzie wyjątku jednak wiem, że będzie to bardzo kontrowersyjna opowieść dlatego trochę się stresuję ją publikować...

Osamu_is_offline

Prolog osiągną 5k słów Boże... więc żeby nikt się nie nudził tu jest krótka zapowiedź która będzie też w opisie:
          
          Zamrugałem kilka razy, moje usta zadrżały z oniemienia. – Dlaczego cię to obchodzi? To ja jestem tym złym, pamiętasz? Mogę was wszystkich pozabijać, kiedy nie będziecie się tego spodziewać! A ty pozwalasz mi zostać? – wyrwałem się zaciskając dłoń na prześcieradle.
          
          – Tord ja... – zamilkł patrząc mi przez chwile w oczy. – Nie sądzę, żebyś był naprawdę podły... – powiedział cicho i spokojnie. – Masz smutne oczy.
          
          – Nie znasz mnie. – słowa wyszły ze mnie ostrzejsze, niż planowałem. Ale on wciąż patrzył na mnie tak samo – z troską, której nie potrafiłem zrozumieć. Nie odwracał wzroku, nie unikał mojego spojrzenia. To sprawiało, że czułem się... słaby. 
          
          No i opowiadanie nie będzie całkowicie z pierwszej osoby.