Obudziłam się z nadzieją, że nie jest aż tak wcześnie. Spoglądając w komórkę, podziękowałam Bogu, że jest za piętnaście dziesiąta. W lewym górnym rogu ekranu ujrzałam lokalizację Cambridge. Zmrużyłam oczy w zdezorientowaniu, aż w końcu wszystko do mnie dotarło. No tak, od teraz to mój dom. Z samego Southampton do Cambridge. Przetarłam oczy z ciągłego niewyspania i westchnęłam. Tak Chanel, to jest prawda. Do tej pory nie wiem dlaczego tu jestem. Dlaczego nikt mi nie chce nic powiedzieć? Co było aż tak dużym powodem, aby się wyprowadzać? Ledwo rozpoczęłam liceum, zdołałam się już zaprzyjaźnić, a tu z dnia na dzień wiadomość o przeprowadzce. Wstałam, podeszłam do okna i ujrzałam moich młodszych, bawiących się braci, Thomasa i Matthiasa. To cud, że nie obudzili mnie przed ósmą. Leniwym krokiem zmierzyłam w kierunku łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, a następnie wybrałam coś skromnego z mojej jeszcze nie rozpakowanej garderoby. Czas rozpocząć wszystko od początku, bo ponoć właśnie dlatego tu jesteśmy, zbyt wiele wspomnień się za nami ciągnęło, pora zapomnieć... Ale o czym?
http://ask.fm/complicated_truth