Witam? Jest tu jeszcze ktoś...? Raczej nie, sama się dziwię co tu robię haha Więc no, przybyłam przeprosić wszystkich, że tak nagle zniknęłam bez żadnego uprzedzenia. I'm so sorry :( Jednak nie wróciłam tylko po to. Chciałam was wszystkich poinformować, że już od dobrego roku nie śledzę na bierząco fandomu Hetalii (siedzę głębiej w zupełnie innych). Tak więc z dniem dzisiejszym, tym razem oficjalnie, przestaję pisać opowiadania dla tego fandomu. Profilu nie mam zamiaru usuwać, nie martwcie się :) Nie pozostawiam też za sobą żadnych niedokończonych książek, co niestety czasem się zdarza.
Dziękuję wam wszystkim za te dwa lata (2018-2020) wsparcia, jesteście wspaniali! Remember to stay hydrated! Love ya!
PS. Mówiąc szczerze miałam całkiem fajny pomysł na kolejną książkę przygodową z fandomu Hetalii, a dokładniej dotyczącą krajów skandynawskich. Może kogoś to zainspiruje, zapraszam do adopcji tego konceptu:
Lukas (Norwegia), podczas jednej ze swoich ekspedycji w głąb norweskich lasów, znajduje mały, emanujący dziwną energią kryształ. Początkowo niepewny, w końcu bierze niewielki przedmiot do rąk. Ignorując głosy duchów, ostrzegające go przed niebezpieczeństwem, zanosi kryształ do domu i zaczyna nad nim eksperymentować. Po wielu dniach zamknięcia w swoim laboratorium odkrywa, że ten niewielki kamień jest w stanie wytworzyć ogromne ilości czystej energii.
Na najbliższym spotkaniu krajów, przedstawia on wszystkim swoje odkrycie. Kryształ natychmiastowo staje się sensacją, ale nikt zdaje się nie wyczuwać tej dziwnej i złowieszczej energii którą emituje. Jedynie Matthias (Dania) sceptycznie podchodzi do świecącego kamienia. Nikt jednak nie chce go słuchać i w końcu wszyscy, nawet jego rodzina, odwracają się od niego. Czy uda mu się przemówić im do rozsądku i ocalić swoich bliskich? A może to właśnie jego rodzina zada ostateczny cios?