Jestem Camilla Irwin. Mam 17 lat 178 wzrostu, więc jestem dość wysoką brunetką. Włosy sięgają mi do pasa. Jestem dość szczupła i dobrze wysportowana. Od dwóch lat mieszkam całkiem sama w Meksyku. Jak miałam 12 lat zmarli moi rodzice, którzy i tak się mną ni interesowali. Jak oni jeszcze żyli pomagał mi mój starszy o dwa lata brat, Ash. Jednak po ich odejściu, Ash stał się moim najgorszym koszmarem. Wraz z jego kolegami, bili mnie, wyśmiewali w szkole, obrazali, a wszystko przez to że byłam kujonką i ważyłam 50 kg. Jak miałam 13 lat nie wytrzymałam tego i uciekłam z domu do Nowego Yorku. Tam znalazła mnie policja i przez powiedzenie jej fałszywej bajeczki o tym że nic nie pamiętam oprócz tego że mam na imię Camilla Werdon i że moi rodzice (najprawdopodobniej) nie żyją, trafiłam do domu dziecka, gdzie się ,,trochę" zmieniłam. Przestałam być kujonką i popadłam w anoreksję. Prawie rok później, spotkałam Alana. To była pierwsza osoba której zaufałam. To on pomógł mi zakończyć z anoreksją i nauczył mnie walczyć, a dlaczego to później powiem. Niestety jak miałam 15 urodziny dowiedziałam się, że Alan był w gangu, i go zabili. Kiedy się o tym dowiedziałam przez miesiąc nie wychodziłam z pokoju w sierocińcu i bardzo mało jadłam, prawie nic. W końcu się z tym pogodziłam i ucieklam