@ Ewerka nie muszą za bardzo szukać nawet, bo teraz praktycznie wszystkie wydawane młodzieżówki i tak mają w środku smuty :/ Jakby to był wręcz obowiązek fabularny. Jeszcze pal licho, jak te sceny są opisane normalnie, ale niestety większość ma teraz przemoc jako grę wstępną i brutalność jako sposób na orgazm. Odczłowiecza się nie dość, że sam seks, to jeszcze mężczyzn, których sprowadza się do roli chodzącego dilda, których jedynym charakterem są przemocowe zachowania. Strasznie mnie to boli. Gdyby takich książek było mało, to jeszcze ludzie przymykaliby na to oko, ale w momencie jak praktycznie wszystkie książki mają takie treści, to z perspektywy dzieci, bo 12-14 lat, to przecież wciąż dzieci, takie zachowania stają się normalne. I niestety nie zapowiada się, żeby to się zmieniło, bo jest popyt, to jest podaż. Wydawnictwa chcą zarobić i wiedzą, że jak będą wydawać co innego, to mało kto będzie to kupować. Przemoc i seks niestety sprzedaje się najlepiej :/