my my, znów chwyta mnie ochota na zawieszenie mojego durnego opka
oczywiście mówię sobie: "ejej, to tylko na chwileczkę!!", ale to nieprawda, o nie
tak samo było z poprzednim, które już nie wiem kiedy zniknęło, a zniknąć miało na dwa tygodnie tylko, hoho!!
jeśli chcecie uniknąć staniu załamania jak ja teraz, naprawdę ruszcie tyłki i przestańcie sobie wmawiać, że pisanie planu nic nie daje
ja byłam leniem i uznałam że "etamcosiebede", "piszę na spontana, taka profeszynal jestem, wuhuhuhu"i teraz cierpię mocno, moi drodzy, mocno
"wybrani" wymknęli się spod kontroli niestety, wątki idą sobie jak chcą, a ja już nad tym wszystkim nie panuję
więc błagam, róbcie plany, nie popełniajcie takiego błędu jak ja
nowy czelendż na wakacje: "napiszę to durne opko od początku"