Hej, od razu przepraszam za reklamę, jednak chciałabym zaprosić Cię do przeczytania mojego nowego opowiadania. Krótkie, spokojne i luźne, moim skromnym zdaniem idealne na chwilę relaksu — takie właśnie jest „Cherry”, przy którego pisaniu inspirowałam się piosenką Harry'ego Stylesa o tym samym tytule.
Link; https://my.w.tt/s8hMyIP285
Fragment opowiadania:
— Co-ty, co ty tutaj robisz, Blase?
Blondynka zapytała chłopaka tak delikatnym i cichym głosem, iż miał wrażenie, że już po raz drugi w jego życiu, serce pęka mu na malutkie kawałeczki. Pierwszy raz, gdy dotarło do niego to, że naprawdę, ale tak naprawdę-naprawdę niedługo prawdopodobnie na zawsze straci osobę, którą tak cholernie mocno kochał, że skoczyłby dla niej w ogień i zrobił dosłownie wszystko, aby tylko była szczęśliwa. A teraz pękło ono po raz kolejny, gdy dotarło do niego, że pierwszy raz od tak długiego czasu usłyszał głos, który kiedyś sprawiał, że zapominał o całym świecie, a liczyła się dla niego tylko ona.
Pękło, bo dotarło do niego to, że mógł wcześniej zdecydować się na odzyskanie swojej jedynej, najprawdziwszej miłości.