takie dziwne coś. Ogólnie, to należę do osób, które mało jedzą. Np. na jednej kanapce potrafię przetrwać z 6 godzin do pół dnia(zależy, jak duża będzie i z czym). To zawsze wzbudzało niepokój w moich rodzicach i tym bardziej dziadkach. Teraz tak jakby jem jeszcze mniej. Naprawdę nie robię tego na siłę. Po prostu nie mam ochoty na jedzenie. Pragnę też wspomnieć, że nie odchudzam się. No i też tak sobie zjadłam dzisiaj kanapkę i wystarczyła mi na prawie cały dzień, a matka się na mnie patrzy jak na kosmitę i pytała się, czy wszystko dobrze. Dziwnie, że po jakimś tygodniu zauważyła, że moja dieta się lekko zmieniła. Przypominam, że nie robię tego celowo, poprostu mój organizm tak funkcjonuje. Podobne jest ze spaniem max.7 godzin na dobę (jak śpię dłużej, nie czuję się Dobrze)
Pozdrawiam
Rainbow