Do osób które też piszą to czy wy też tak macie, że jak wracacie do swoich nazwijmy to "starych" rozdziałów to macie wielkie wtf momentami? Bo serio ja czasami jak coś czytam swojego to mam takie "jak mogłam nie zauważyć, że mi przekręciło wyraz?" bądź jeszcze lepiej jak nie zauważę, że to nie ma sensu i jest to po prostu ciąg czynności, który gramatycznie jest zły
Well często nawet jest to zabawne, ale potem przypominam sobie że hej ludzie to czytają i może to ich odrzucić od dalszego czytania i wtedy to już nie jest takie zabawne
Ciekawie, że piszę to pod wpływem przeczytania słowa "wessał się "