Hejka! Nie wiem czy po tych dwóch latach jeszcze ktokolwiek tu jest haha...
Niema co kłamać, że było inaczej bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zjebałem urywając opowiadania. Będąc szczerym od 2020 moje życie zaczęło się trochę jebać, a punkt kulminacyjny nastąpił równo rok temu gdzie załamań nerwowych miałem tyle, że ciężko zliczyć. Wtedy też postanowiłem rzucić wattpada całkowicie i ograniczyć się tylko do czytania i sporadycznego komentowania. Jednak życie lubi płatać figle i mimo jasmefo postanowienia, że to koniec dalej coś sobie skrobałem z przyzwyczajenia. Poraz pierwszy od dawna poczułem ogromną frajdę z pisania w maju gdzie się okazało, że kilka osób kojarzy moje bazgroły i poprosiło mnie o napisanie czegoś i wiecie co? Zapisałem chyba dwadzieścia stron w zeszycie dla nich. Potem po wyjściu coraz częściej coś skrobałem i ilość zaczętych prac gotowych do kontynuowania mnie przytłoczyła razem z powrotem weny. Nawet fajnie się chodzi po mieście kiedy zamiast rozmyślać nad przeszłością i przyszłością rozmyślasz nad relacjami między bohaterami i sytuacjami z ich życia by nakreślić sobie całokształt kolejnego tworu.
Więc tak, postanowiłem opublikować perełkę moich prac roboczych nazwaną "Lord Potter". Jestem dopiero w trakcie pisania 6 rozdziału jednak w przeciwieństwie do Przygód Huncwotów (które notabene miały mieć 30 rozdziałów, a jest chyba 70) i Bloody moon chce skończyć. Nie dam sobie tak wymagającego terminu pisania jak przy bloody moon gdzie dałem sobie tydzień co wiadomo jak się skończyło. Wstępnie między rozdziałami będzie odstęp 2 tygodni co zapewni mi przynajmniej 3 miesiące na zrobienie kolejnych rozdziałów.
Ale się rozpisałem haha. No cóż jeśli ktoś to przeczyta to zapraszam na Lord Potter!