Witajcie Miśki moje kochane w Nowym Roku. Żyje i wróciłam.
Wybaczcie, że nie było rozdziałów książek. Niestety sesja, wredna menda człeka w dupę gryzie i niestety cała uwaga jest gdzie indziej.
Jednak nie martwcie się, coś udało mi się wyskrobać dla was. Jak widać wena, wredna menda nr 2, postanowiła się odezwać teraz i nie dała spać w i tak już krótkie noce.
Ot taki mały przerywnik dla mnie, a dla was coś miłego. Być może w najbliższym czasie pojawi się co nie co kilka rozdziałów "Tej spod znaku wilka" aby wreszcie doprowadzić sprawy do końca w świecie czarodziejów.
Przed nami jeszcze podróż Wędrowca Do Świtu, walka z Voldziem i trochę po, aż do pokonania wielkiego, wkurzającego, fioletowego tytana. I oto pytanie do was. Czy chcecie dalej długie rozdziały jak zwykle w dłuższym ostępie czasowym, czy też skusicie się na marotonik z krótszymi, ale częstszymi rozdziałami?
Odpowiedź dajcie pod tym postem albo w kom. pod ostatnim rozdziałem z numerkiem 19 cz. 1.