— Co sprawia, że jesteś nieszczęśliwa? — zapytał delikatnym głosem.
— Jestem szczęśliwa — zaprzeczyła. — Naprawdę nie wyobrażasz sobie, jak ogromną radość mi sprawiłeś. Ten kotek jest śliczny i obiecuję, że będę go odwiedzać tak często, jak tylko będę mogła.
— Madzia, pytam o życie, a nie o zwierzaka — doprecyzował. — Znam cię. Widzę, że twój uśmiech nie sięga oczu.
Dziewczyna lekko opuściła głowę. Pogłaskała kota ostatni raz tego dnia. Ostrożnie odłożyła go na koc, który był jego tymczasowym legowiskiem. Ponownie wzrok wbiła w podłogę, a drżenie dłoni próbowała zamaskować, dlatego splotła palce i ułożyła je na swoich kolanach.
— Masz rację. Chyba nie jestem szczęśliwa.
Chłopak przysunął się odrobinę bliżej, ale i tak zachował dystans, żeby nie wprawiać Magdy w zakłopotanie. Objął jej dłonie swoimi i czekał, aż na niego spojrzy.
— Mogę zrobić cokolwiek, żeby to zmienić?
…
Cześć! Dawno mnie tu nie było, dlatego łapcie fragment drugiego tomu Zakładu, który pojawi się… Właśnie, kiedy? Tak się składa, że jeszcze w tym miesiącu!
Jeżeli jesteście ciekawi, jak dalej potoczyło się życie Magdy i czy nieznajomy wreszcie przestanie być nieznajomym, to niedługo zacznę zaspokajać Waszą ciekawość ;)