Miasto łez - Vesa
W środku zimy poznałam chłopca i nie wiedział, że byłam mu obca. Nigdy nie dowiedział się kiedy pierwsza go zobaczyłam, lecz wiedział kiedy zostawił mnie wyjeżdżając do Kioto.
Dzwony ucichły już dawno, wraz z ranami, które wyblakły na blizny, a śmiech zniknął jak ty wyjeżdżając do Kioto. Nie wiesz kiedy zaczęła się historia, lecz widziałeś pewnie ślady krwi na betonach.
Mam blizny na kolanach i trochę zaschniętych łez na poduszce. Kiedy wylecę z tego miasta?Proszę pozwól mi stąd uciec. Widziałam twarz, była inna, dziś wszystkie dookoła są niczym moja wina. Wciąż czuję zapach wiśni jakbyś tu był. Wszystko to, bo złamałeś mi serce, i całe miasto zalane jest w moich łzach. Nazywam je miastem łez, bo to tam wylałam je wszystkie.
Dzwony ucichły już dawno, wraz z ranami, które wyblakły na blizny, a śmiech zniknął jak ty wyjeżdżając do Kioto. Nie wiesz kiedy zaczęła się historia, lecz widziałeś pewnie ślady krwi na betonach.
Gdy śmiałeś się w słuchawce mówiąc jak bardzo mnie nienawidzisz ja wstałam zostawiając na chodniku łzy wymieszane z krwią przypominającą kwiaty wiśni. Podniosłam się mając nadzieję, że nigdy więcej nie upadnę, lecz znowu upadłam dla kogoś, i nikt nie zrozumie tych piosenek, tylko ja, która kochała ludzi z Kioto.
Znacie moje imię? Lecz skąd wiecie, że nigdy nie było fałszywe? Miasto łez i rok krzyku, przez koszmary o tobe, po to aby dzwony ucichły na dobre…