@ Surpassing Tak szczerze to nie przeczytałam wczoraj całej książki... Myślę, że pewnie znasz to uczucie kiedy jesteś trochę zmęczona ale mimo tego i tak nie powstrzymujesz się od czytania. Wczoraj właśnie tak miałam, ale nie zdołałm przeczytać całą... Dlatego podzieliłam ją sobie i to może być dziwne ale skupiałam się z początku tylko na historii dwóch bohaterów, Patricka i Jamesa (wybacz, jeśli źle odmieniłam).A co do gwiazdek... Cóż nie zwróciłam dokładnie uwagi i naprawdę to jest przypadek, że jest co piąty rozdział.Czytam dadalej książkę jednak już mogę stwierdzić, że zaciekawiła mnie, zwłaszcza wątek listów, który tak bardzo mi sie podoba. Również odpowiada to, że akcja nie rozwija się za szybko co jest dużym plusem.
Niby nie skończyłam czytać jednak nie miej mi za złe, że znam już zakończenie. Jestem poprostu tym typem człowieka, który czyta zawsze zakończenia by wiedzieć czy jakakolwiek postać nie umrze by potem nie popadać w kilku dniowe przygnębienie i nie zużyć zbyt wielkiej liczy chusteczek.
Właśnie odnosnie śmierci bohatera... Muszę przyznać, że kibicowałam Patrickowi i Jamesowi. W końcu James też zasłużył na szczęście, ale po części rozumiem dlaczego tak sie to zakończyło. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale to chyba dlatego, że nie potrafił dopuścić do siebie Myśli, że ktoś mógłby zastąpić jego nieżyjącego ukochanego i poprostu za bardzo sie zatracił...
Trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że mimo błędów zarówno ortograficznych jak i interpunkcyjnych dało się coś rozczytać z tej odpowiedzi. No cóż... Dziękuję bardzo za książkę i obiecuję zagłębić się jeszcze w historię innych bohaterów
