"To co dał nam świat, niespodzianie zabrał los"
Nadal nie potrafię w to uwierzyć, wciąż myślę, że to głupi żart. Ale i tak wychodzi na to, że mój idol, legenda polskiej muzyki Krzysztof Krawczyk nie żyje.
Pamiętam wszytkie pozytywne wspomnienia, podczas, których bawiłem się do jego piosenek. Kiedy jego melodyjny głos rozbrzmiewający w moich słuchawkach sprawiał, że całe negatywne emocje były eliminowane, usta same wykrzywiały się w uśmiech a ciało zaczynało tańczyć. Nie mogę uwierzyć, że już nigdy nie spełnienie swojego marzenia, czyli pójścia na jego koncert, że nie będę miał możliwości zobaczenia go na własne oczy.
Cieszę się, że ktoś taki jak on kiedykolwiek pojawił się w moim życiu. Mam nadzieję, że odbędzie teraz piękny rejs do cudownego miejsca [*]