Od dziecka bardzo lubiłem tworzyć. Pierwszymi miejscami w moim osobistym rankingu gier wideo cieszyły się zazwyczaj produkcje nastawione na kreowanie własnych przygód, światów lub po prostu takie, w których mogłem dowolnie wpływać na otoczenie, zmieniając je podług własnego widzimisię. Tak samo było z epiką. Zawsze immersyjnie podchodziłem do opowiadań, ponieważ wyobrażanie sobie, że jestem w centrum wydarzeń książki, którą czytam było bardzo przyjemne. Niestety, moim największym przekleństwem (bo na nazwanie tego wadą jest już zdecydowanie za późno) jest moje lenistwo. Wena jest dla mnie rzeczą stałą, zawsze mam jakiś pomysł, ale nie umiem się zaprzęgnąć do systematycznego tworzenia, dlatego opowiadania, które piszę długo czekają na swoje kontynuacje. Nie mniej jest mi bardzo miło, że postanowiłeś/aś poświęcić chwilę na lekturę moich "wypocin". Życzę Ci czytelniku wszystkiego dobrego i ciepło pozdrawiam.