Szybko machnąłem dwa kolejne rozdziały do opowiadania "Inny olbrzymi świat". Z jednej strony to dobrze, że tak prędko pojawiają się nowe opowiści, ale zdaje sobie sprawę, że cierpi na tym mój styl. Już nie tak dokładny jak w pierwszych opowieściach. W końcu liczy się jakość, a nie ilość, prawda?
Reaktywowałem opowiadanie "Nie taki smok straszny jak go malują". Pierwotnie było to krótkie, zakończone opowiadanie na jeden rozdział, ale uznałem niedawno że mogę coś do niego dopisać. Pomysły aż rozsadzają mi czaszkę. Mam aktualnie do kontynuowania trzy opowiadania, a nowe wciąż tłuką mi się po głowię. To chyba mój problem, nie potrafię skończyć jednej opowieści tylko zatrzymuje się na pierwszym rozdziale i piszę kolejną nową opowieść