- Serca nie masz? Wiesz, która jest godzina?- Zerknęła na zegarek krzywiąc się nienaznaczanie. Dochodziła siódma.
- Zdecydowanie za późna- mruknęła przekładając telefon do drugiej dłoni- Musisz po mnie przyjechać. Teraz w tej chwili zanim dopadnie mnie jakiś chory zbok.
-, Jaki zbok?- Niemal od razu, jak za machnięciem magicznej różdżki jego głos stał się głośniejszy i zdecydowanie wyraźniejszy, jakby wcale nie został dopiero, co obudzony- Cholera M gdzie jesteś?
Zapraszam serdecznie na moje opowiadanie :) Może przypadnie ci do gustu.