Kolega: Czemu pomagasz skoro, kiedy Cię nie potrzebują to niewidzą gdzie jesteś i co chwila depczą, obgadują... Dlaczego?
Ja: Bo nie umiem odwdzięczyć się ludziom tym samym... Bo nie umiem udawać, że nie widze ich tak samo jak oni nie widzą kiedy się rozpadam i ich potrzebuje... Bo jestem im wdzięczna za to, że kiedyś to ja zmienie ten świat, a wtedy mnie zauwarzą, a ja ich nie.
Byliście kiedyś w takiej sytuacji? Jeśli tak to współczuje, bo ja jestem w niej ciągle. A do osób które tak mnie olewają i mają gdzieś giedy wiedzą, że zawsze wysłucham mam tylko kilka słów.
Dziękuje za nauczenie, że nie jesteśmy przyjaciółmi, ani znajomymi, za bardzo się przywiązałam, no ale ucze się na błędach.