Oh i chyba powinnam Wam powiedzieć, bo część z Was zapewne wie, czemu ukrywam się pod nickiem Spalony82, ale większość zapewne nie kojarzy tej historii. A więc wszystko zaczęło się od tego, że mój kotek - Zafir - powąchał żelazko. I tak, przypalił sobie wąsy. A, że kiedy ta sytuacja miała miejsce czytałam "Wojowników" stwierdziłam, że Zafir średnio by się na wojownika nadawał. Ujrzałam w nim zdolności zielarskie. Stwierdziłam, że mógłby się nazywać Spalony Wąs. Z czasem wymyśliłam mu całą historię, pasującą do uniwersum Wojowników, częściowo ją nawet spisałam! Przedstawiona jest w drugiej serii "Doliny Mrocznego Żniwiarza", którą mogliście kiedyś zacząć czytać. Wracając chciałam tylko powiedzieć, że moja najukochańsza inspiracja, nie towarzyszy mi już w pisarskiej karierze, ponieważ odeszła. Zafir był moim pierwszym kotem i oddałam mu swoje serce. Jeśli planujecie śledzić moją twórczość, możecie się spodziewać nieustannych odniesień do jego osoby. Bardzo za nim tęskni i muszę go upamiętnić :((
Zafir występuje w moich fanfiction z serii "Wojownicy", jako medyk klanu Pioruna - Spalony Wąs. Możecie go też spotkać u boku Rosalie Rosier, z "Blackowie jednak nie wymarli", jako ukochanego towarzysza - Zafira. Przewija się również w orszaku bogini Solis, jako jeden z jej wcieleń. Prawdopodobnie pojawi się jeszcze w kilku miejscach, ale to są moje ulubione z jego ról. Wierzę, że gdziekolwiek jest, czy w Klanie Gwiazdy, czy razem z Solis, jest po prostu szczęśliwy.