Spoiler do Marvela!
Gdy za pierwszym razem oglądałam WandaVision, traktowałam to jako po prostu spoko serial. Teraz, gdy znam już pełną historię Wandy to mnie po prostu rozwala. Scena gdy w rozmowie padła zmianka o jej bracie...
To najlepszy serial z malvela jaki dotychczasowo widziałam. To jak to wszystko jest że sobą powiązane... To, że w tych reklamach pojawiła się nazwa firmy Starka, a potem Hydra... To, że Wanda tak nie mogła pogodzić się ze śmiercią Pietro, że tak jakby znowu ,,obsadziła" tę rolę(+ aktor z X-Men)...Vision i to serduszko... To jak cierpiała, gdy tworzyła Hex... Bliźniacy, to jaka była szczęśliwa... To, że Wanda po prostu chciała być kochana, chciała rodziny... To, że praktycznie popadała powoli w szaleństwo, które tak dobrze widać w Strange i Multiwersum...
Była bardzo potężna, co widać zarówno w WV jak i Doktorze. Jakby zechciała mogłaby zniszczyć, a przynajmniej porządnie namieszać we świecie. Dla niej jednak najważniejsze były dzieci, które za wszelką cenę chciała odzyskać...
Mówcie co chcecie, ale dla mnie Wanda Maximoff nie była potworem.
Była po prostu Matką, Żoną i Siostrą, która straciła KAŻDEGO kogo pokochała, KAŻDEGO kto był dla niej ważny.