Stockenbaum

W chwili słabości pozwalam sobie upublicznić drugi rozdział odwiecznego (czyt. pisanego od wieku i bynajmniej nieskończonego) opowiadania - 5 Bez Atu, czyli historia pisana Andersonem, Schulzem i czym tam jeszcze.
          	
          	W rozdziale wstęp do zawiązania akcji, spleciony w iście półsztykowym trybie! :D
          	
          	https://www.wattpad.com/story/245629865-5-bez-atu

Stockenbaum

Szanowni Państwo,
          Po długich bojach z samym sobą postanowiłem opublikować pierwszy epizod nowej opowieści o prostym ekspediencie, którego życie jedna para wywróciła do góry dnem.
          Mam już gotowych kilkanaście, może kilka z nich kiedyś również upublicznię - jednak środka i zakończenia jak na razie brak, a ostatnimi czasy przyrost treści od roku był znikomy.
          Niemniej, jeśli komuś ma posmakować - smacznego!
          https://www.wattpad.com/story/245629865-5-bez-atu

Stockenbaum

@XanNochic Widać u Panienki tę norwidowską zabawę słowem - jak miałbym tego nie docenić...?
            Na co dzień nie mam wielkiego parcia do wynajdywania tych perełek: ilość wieprzy mnie skutecznie odstrasza, choć serdecznie mogę polecić prace @poethetoaster, szczególnie "Dziennik z Hotelu Wielkiego" i pokrewne!
            Trzymaj się chłodno (w te ciepłe dni)!
Reply

XanNochic

@Stockenbaum  Jejku, naprawdę jest mi ogromnie miło, że masz o moich wierszach taką pozytywną opinię :). Bardzo to cenię. Jeśli chodzi o prace na Wattku, to ostatnio jest tu dosyć cicho, ale myślę, że można tu wciąż znaleźć  wartościowe historie, wiersze. Tylko może czasami trudniej do nich dotrzeć, bo nie są "na topie". Serdecznie Cię pozdrawiam, czuwaj i bądź zdrów :)
Reply

Stockenbaum

Moje szanowanie, miłego dzionka :)
            Tak naprawdę, to dość regularnie przeglądam Wattpada, jednak zazwyczaj wracam do konkluzji, że trudno tu znaleźć cokolwiek ambitnego (choć do takich z pewnością wliczałbym Panienki wiersze!)
            Miłej lektury i dobrego dnia!
Reply

TheArshitect

Jaki jest cel istnienia?

Stockenbaum

@TheArshitect Tak, zdecydowanie w swojej istocie jest radykalne! Pomysł tego, że nie ja jestem najważniejszy, ale Bóg, a siebie muszę się zaprzeć; nadstawianie policzka, zamiast wybijanie zęba; szukanie w śmierci życia; Trójjedyność Boga; to, że nie człowiek sam idzie do Boga, ale to Bóg zszedł do człowieka - by ten mógł się unieść! Czy to nie są wszystko zupełnie nowe, skandaliczne nieomal rzeczy w porównaniu z innymi wiarami?
            To, że mamy kochać. Wszystkich. A przy tym pamiętać, że kochać to dążyć do dobra (ostatecznego), a nie chwilowych zachcianek.
            Przyznaję, że trochę muszę przemyśleć dokładniej mój stosunek do chrześcijaństwa i wiarę. Dziękuję za motywację do tego!
            
            Miło jest spotkać osobę o podobnym zdaniu. Szczególnie, gdy zdaje się ono być utwierdzone i własne :)
Reply

TheArshitect

@Stockenbaum to miło, myślę w tej kwesti dość podobnie, a teraz idę pobawić się intelektem innych wattpadowiczów.
            
            Chrześcijaństwo zawiera w sobie jedną z najradykalnieszych, a przy tym przełomową w historii ludzkości koncepcję etyki.
            
            Ciekawe, nieprawdasz?
Reply

Stockenbaum

@TheArshitect w moim osobistym przekonaniu - jest to Bóg, tożsamy z miłością i dobrem: tylko te wartości mają moc twórczą, i to z koncepcji Absolutu emanowania tym dobrem i dzielenia się nim z innymi, świat mógł powstać (niezależnie, jakim procesem). Postanowił uczynić człowieka, by pokazać mu dobro, samego siebie. I to właśnie poznawanie Boga uważam za cel życia: poznawanie i dzielenie się tym z innymi, by ostatecznie osiągnąć życie wieczne. I tu jest początek: na końcu życia spotykasz Tego, który sam jest Początkiem, by zacząć to, co końca nie ma.
            
            Skracając: poznanie Boga, odkrycie Go, uwierzenie Mu i zespolenie z Nim.
Reply

nexxix

Nie miałam serca, aby pisać nie na temat komentarz pod twoją książką, ale jako ignorantka w kwestii jazzu, która (stawiam na szczerość) w 7 na 10 przypadków wybierze bluesa mam małą prośbę z okazji zbliżającej się zimy i trwającej jesieni. Polecisz może kilka utworów, które idealnie komponują się z obecną aurą, a jednocześnie nie wpędzą mnie w depresję?
          
          Podpisano: Osoba, która uważa, że dobra muzyka (jazz) musi mieć w sobie wspaniały saksofon.

Stockenbaum

Wybacz, że podaję wykonawców, ale ciężko wybrać coś konkretnego, trzeba zobaczyć po prostu spektrum zespołu.
            Ew. mógłbym zastanowić się nad co bardziej lubianymi standardami, jak “In The Mood”, “Flying Home”, czy “Wham! Re Bam Boom Bam”.
Reply

Stockenbaum

@nexxix hmm... Jeśli saksofon i dobry humor, to The Schwings Band zza litewskiej granicy. Ich saksofon z blaszakami robi genialną robotę, a kolana same się gną!
            Poza tym Naomi & Her Handsome Devils są bardzo wpadający w ucho, choć nie pamiętam, ile tam saksofonów.
            The Basin Street Brawlers są z jednej stroni bardziej blaszani, ale bardzo melodyjni i sentymentalni.
            Jeśli chodzi o opracowania mistrzów swingu – Swing Dance Orchestra zza Odry, pod przewodnictwem Andreja Hermlina.
            Klasycy: Benny Goodman, Glenn Miller...
            Tyle na razie powinno wystarczyć!
            
            Jednak proszę mieć na uwadze, że to jazz jedynie w stylu lat '30-'40, tzw. swing.
Reply

WolFiexX

W wolnej chwili chciałabym serdecznie zaprosić na historię opowiadaną przez wiatr. Książka "Opowiedzcie wiatry" to podróż przez całe 63 dni powstania warszawskiego, w którym prócz wojny próbowałam przedewszystkim ukazać, że ci młodzi ludzie potrafili śpiewać, śmiać się, a nawet tańczyć tak jak my. Zapraszam serdecznie! Serwus! 

Stockenbaum

I tak oto nadszedł koniec opowieści o detektywie Schneiderze!
          
          Z punktu widzenia autora dała mi dużo, bo możliwość zabawy słowem w historii z pozoru banalnej i podobnej, a jednak nie...
          
          Chciałbym podziękować serdecznie wszystkim, którzy do niej spojrzeli, może oddali głos, czy polecili; którzy skomentowali akcję.
          
          Tak więc nie pozostaje mi powiedzieć nic, jak:
          To jest już koniec!
          
          P. S.
          
          Czy może raczej początek? (;

Lzygaryegooldmana

Nie chciałam tego pisać pod rozdziałem, bo to mała reklama - chciałabym cię zaprosić do przeczytania, jeśli będziesz miał czas i ochotę - mojego "kryminału" Podwójny wdowiec. Można powiedzieć, że to dzięki tobie publikuję to na watt, bo wcześniej nie myślałam na poważnie o pisaniu tutaj tego typu rzeczy. To taki klasyczny, czarny kryminał w klimacie noir, trochę naiwny i stereotypowy, ale taki ma być ;) Jeśli zechcesz zerknąć na to okiem, będę BARDZO wdzięczna :)

Stockenbaum

@Karasinska jak znajdę chwilkę lub dwie z pewnością zajrzę! Nie ukrywam, miło mi to słyszeć. Poza tym tutaj nie mam nic niemal do czytania, więc to miła odmiana!
Reply