Dlaczego na bogów czy co tam istnieje zgodziłam się na siłownię zamiast WF-u.
Spędziłam walone 40 minut robiąc jedno to samo ćwiczenie na maszynie(nie wiem jak się nazywa nawet) oczywiście z wagą 20 kilo.
(Po nie uczęszczaniu na WF od ponad miesiąca, chcę dodać.)
Dlaczego?
Bo nie chciało mi się ruszyć, a robienie nóg wydaje się przyjemnością póki nie dostanie się zakwasów.
No i teraz nie mogę nawet siąść na kiblu.