Jest 17.08.2025r. 1:08AM
Siedzę przy biurku, obok mnie stoi kubek z kawą, który się na mnie patrzy. Dostałam go od chłopaka, na kubku jest nadruk jego klubu kickboxingowego. Siedzę nad książka, po raz trzeci już zaczynam ją od nowa. Czuję powoli wkurwienie, co chwilę dodaje nowe rzeczy, co chwilę szukam nowych wątków, aby ta książka była ciekawa, aby miała jakiś cel. Celem nie może być relacja między postaciami, to byłaby bezsensowna książka, która nie zapadłaby w pamięć żadnego czytelnika. Czuję się bezsilna, mój laptop się przegrzewa, a w tle leci mi jakiś film Gonciarza na telewizorze. Jednym uchem słucham, drugim pisze i się skupiam. Rozważam pozostawienie tej książki na śmierc naturalną. Każdy o niej zapomni, ja nie będę musiała jej dokańczać, a wy uznalibyście, że już nie żyje i do tego nigdy nie wrócę.
I może to jest rozwiązanie. Znaczy, nie moja śmierć tylko zostawienie tej książki aby zgniła w odmętach Wattpada. Może zaczęłabym jakąś inną, tylko wiecie, znacie mój perfekcjonizm, gdybym chciała coś zacząć pisać musiałabym przestudiować wszystko co się dzieje u osoby opisywanej. Wzięłabym kogoś popularnego na świecznik, jakąś osobę, która jest ulubieńcem ludzi. Wiem kogo mam na myśli, już kiedyś próbowałam to pisać ale skończyło się na tym, że gdy studiowałam wszystko po kolei i opisywałam wszystko to zaczęło mnie to męczyć. Ile razy można oglądać filmik na YouTube, tylko po to, aby dokladnie opisać wszystko co się u tej osoby działo, jestem pewna, że nikt z was nie pamiętałoby jeśli pojebalabym jakieś wydarzenia, ale ja czułabym się jak ostatnia idiotka wprowadzając czytelnika w błąd.
Nie wiem co robić. Musze się z tym oswoić, może olać to bycie perfekcyjnym i po prostu coś napisać dla waszej rozrywki, a nie mojej satysfakcji.
Z fartem, - Natalia.