Lubisz niebanalne, pełne erotyzmu romanse?
Jeśli tak, to koniecznie zajrzyj do nas i przyjrzyj się bliżej książce "Ofiary".
Poniżej znajduje się zachęcający fragment i link.
Przełknął ślinę i milcząc, szybko do niej podszedł. Nie patrzył jej w twarz. Znajdował się na tyle blisko, że bez problemu mogła go dotknąć, ale jego głowa była zwrócona w kierunku światła. Patrzył wprost na most łączący park z ulicą i oddzielający niewielką, skromną, staromodną kawiarnie od teatru.
Margareta sięgnęła jego policzka. Zwróciła jego twarz ku sobie.
– Miało ci się podobać – wyszeptała kokieteryjnie. – Ponoć lubisz odrobinę pikanterii w związku.
– Nie jesteśmy w związku – przypomniał jej, rzucając słowami, którymi to ona sama szastała wielokrotnie.
– A może jesteśmy – gdybała. Szukała na to potwierdzenia.
Tomasz zamlaskał.
– W takim razie, nie podobało mi się – wypowiedział pewnie, nieco agresywnie. – Jest ciemno. Mogło ci się coś stać – zauważył i gdzieś przez ton pełen złości, przedzierała się autentyczna, namacalna wręcz troska. Spuścił wzrok z jej burgundowych ust, wprost na piersi, a następnie na nogi. – Jeszcze boso – warknął, zdając sobie sprawę z tego, że Margareta, by przebiec po nierównym, zasypanym śniegiem terenie, zdjęła swoje buty.
– Możesz je ogrzać – szepnęła, zarzucając ręce na jego kark. Potarła delikatnie dłońmi o muskularne barki. Przypomniała sobie, że Tomasz wielokrotnie pieścił jej stopy. Podobało jej się, gdy czuła na nich jego zwinny język. I doszła do wniosku, że chętnie powróciłaby do tamtych doznań. Na dodatek naprawdę zaczynało robić jej się zimno. Kiedy biegła, to tego nie odczuwała. I niespodziewanie poczuła ból w okolicy uda. Huk ją ocucił. Brutalnie wyrwał z ciepłych wspomnień, przerywając marzenie.
– Ogrzało? – zapytał Tomek niby niewinnie, ale jednak z widoczną satysfakcją. – Nie rób tak więcej – niemal rozkazał, kładąc dłoń na jej dekolcie.
https://www.wattpad.com/story/194702878-ofiary