Kochani, mam dobrą i złą wiadomość. Powoli wracamy z pisaniem Romea! Steven będzie musiał ponownie zmagać się z zarazkami i bakteriami, których nienawidzi. Przyszła, upierdliwa pani psycholog da mu mocno popalić, a wisienką na torcie będą ostre starcia. Ekhm, znaczy się starcia z duchami.
Nagły przypływ weny o godzinie 6 rano, skutecznie mnie zmotywował do pisania kilku rozdziałów pod rząd, abyście nie musieli zbyt długo wyczekiwać na nowe części. To dobra wiadomość (tak myślę). Zła jest taka, że trzeba będzie jeszcze trochę na to poczekać xd Daję jednak odzew, że książka wciąż będzie kontynuowana. Więc trzymajcie się cieplutko i mam nadzieję, że będziecie cierpliwi :).