Nie mam nikogo z kim mogłabym się tym podzielić, ale mam wewnętrzną potrzebę by o tym powiedzieć. Dlatego piszę to tutaj :3
No więc...dziś od ponad 15 lat ścięłam włosy. Jeszcze dwie godziny temu sięgały mi za tyłek, a teraz ledwo dotykają ramion. I wiecie co? Czuję się SZCZĘŚLIWA I ŁADNA.
Obcięte włosy oczywiście oddam charytatywnie na peruki dla kobiet po chemioterapii.
Chciałam jeszcze powiedzieć, że jeśli masz długie włosy, które już Ci zbrzydły i masz z nimi urwanie głowy to może lepiej byłoby je ściąć i oddać? Ja osobiście nosiłam długie włosy, bo ludzie, którzy mnie otaczali wywierali na mnie presję, że za nic w świecie mam ich nie obcinać, a jeśli je obetnę to już nie będę dziewczęca. A GUZIK PRAWDA. Niech opinia innych ludzi nie kreuje Twojego życia. Rób co chcesz, w końcu to Twoje życie.
I chyba to na tyle. Życzę miłego dzionka!