Zaraz minie rok, od kiedy pożegnałam się z Wattpadem, ale to nie znaczy, że czasem nie zerkam. Owszem, zajrzę tu raz na dwa - trzy miesiące, by sprawdzić, jak się wiedzie osobom, którym kiedyś mocno dopingowałam (i nadal to robię w głębi serduszka).
Czy piszę? Owszem
Czy wydałam książkę? Tak
Czy jeszcze jakąś wydam? Jak najbardziej.
A wiecie, co to oznacza? Że każdy z Was, tak ja tu stoicie, ma taką samą szansę! Wierzę, że książki wielu z Was będę mogła postawić na półce, podobnie jak Wy, którzy często mi wysyłacie zdjęcia swojego egzemplarzu "Szpetu lasu".
Dziwne, prawda? Zawsze zakładałam, że moim debiutem będzie znany Wam Korreadan // Pieśń Błękietnego Księżyca albo Cumberland // Papier i diamenty. Ale nie, to właśnie historia, którą napisałam zupełnie inaczej niż wszystko inne, okazała się tym idealnym zapalnikiem pisarskiej przygody. Nie załuję.
Nie załuję też, że opuściłam Watt. W którymś momencie zrozumiałam, że potrzebuję czegoś innego, że Watt już nie jest miejscem, którym oddycham. Stał się za to nim serwer KI i tylko wyłącznie dzięki osobom tam zrzeszonym, mogłam postawić te odważne, ogromne kroki na ścieżce pisarza.
Życzę Wam tego samego - nie dajcie się, pracujcie. Sukces przed Wami.