Na widok pokrytego krwią ludzkiego ucha wewnątrz listu, zebrało jej się na mdłości. Odwróciła wzrok by wziąć głębszy oddech. Nie mogła pozwolić sobie na okazanie słabości, nie w obecności doradców oraz wojskowych zebranych przy stole. Musiała wziąć się w garść, nawet w obliczu tak namacalnego dowodu na to, że wróg trzymał w niewoli jej brata. Była pewna, że to właśnie jego ucho zostało dołączone do pisma, drobna blizna na nim była zbyt charakterystyczna by pozostawiać jakiekolwiek wątpliwości.
Pierwszy akapit mojej nowej książki. Co myślicie?