Na talerzu widać było jajecznicę, przygotowaną przez Baby-chan. Była piękna, tak lśniła idealizmem iż oczy łzawiły. Aż żal zjeść takie cudo! Przedstawione tak ładnie na talerzu, niczym w restauracji. Posypane lekko solą, ale nie za bardzo. Doprawiona płatkiem zieleni, nie za ciepła, nie za zimna. W sam raz do spożycia, leżała na stole kuchennym, dumnie. Jeszcze dumniejsza była stworzycielka tego arcydzieła! Stała z wysoko uniesioną głową, jakby to zrobiło coś nadzwyczajnego! Jej młodsza siostra, siedziała i w absolutnej ciszy spoglądała na jajecznicę, po czym spojrzała na starszą siostrę.
— Chciałam kanapkę z dżemem.. — Mruknęła, co wydobyło starszą z dumnej pozy.
— Za chwile ci dorobię, daj mi się cieszyć jajeczniczką którą ci zrobiłam — Powiedziała podając młodszej widelec, która westchnęła i zaczęła spożywać jajecznice, kiedy to starsza z nie chęcią, zmęczona ,,rządzeniem" w kuchni robiła kanapkę.
[Nie mam co robić]