Danielu, pewnie wiesz, jakie to uczucie, gdy jesteś uwięziony w ciele kobiety. Wszystko związane z tą płcią wydaje się obce. Tak, jakby ktoś robił sobie żarty, patrząc jak zmagasz się z tym problemem. Nasuwa się jedno pytanie: Podjąć się operacji? Zażywać testosteron? Nie ukrywam, że byłaby to dla mnie kusząca opcja, ale wiem, że nigdy w pełni nie będę mężczyzną. Z jednej strony jesteś wyjątkowy - 1 na 100 tysięcy. Ale ta "wyjątkowość", to nie dar, tylko przekleństwo. Jak radzisz sobie z tym problemem? Masz zamiar zostać w ciele kobiety, czy podjąć się jakichś działań? Przepraszam, że jestem taki bezpośredni, po prostu chciałbym wiedzieć, jak inni z tym samym problem sobie radzą.