Nie było mnie tu od maja
Nie wiem właściwie czemu, ale jakoś nie mogłam się zmusić do pozapisywania tych wszystkich wspomnień, może dlatego, że bardzo dużo się działo, a te ostatnie miesiące podstawówki były najlepsze na świecie. I teraz po jej zakończeniu w końcu pozbierałam się i powstanie tu jeszcze jeden rozdział – pożegnanie. Nadal nie mam tej zajawki na pisanie tutaj, a zajawki zodiakalnych bliźniąt ciągną mnie do nowych rzeczy. Dlatego nie będę zmieniać tu nic, bo właśnie do takiej pisaniny chcę wrócić za naście lat i przypomnieć sobie głupoty, jakie wymyślaliśmy. A ten ostatni rozdział to będzie podziękowanie tym wszystkim cudownym ludziom, którzy po 8 latach są jak rodzeństwo. «Braci się nie traci», ale można o nich zapomnieć, a tego bym nie chciała, więc dokończę naszą historię.
Dziękuję wszystkim za to, że byli na tym koncie i czytali moje najlepsze wspomnienia
Kiedyś tu wrócę, na pewno, ale nie wiem kiedy i po co.
Do następnego