Może i mało się rzeczy wydarzyło od czasu wrzucenia rozdziału do przezroczyste serce (za co przepraszam!) ale nie miałam czasu zabrać się do pisania. Jestem teraz na obozie strażackim (don't ask, kontynuuje tradycje rodzinne) i była — bo wyjechała wczoraj beka z niej — taka dziewczyna i przez nią zabierają nam telefony i oddawają na wycieczki i na ciszę bezwzględną po obiedzie. Główny obóz strażacki bo z powiatu pojechało tyle ludzi, że podobóz zrobili mają o wiele gorzej, więc nie narzekam tak zbytnio. Wczoraj miałam pasowanie i ślubowanie na strażaka młodzieżowej drużyny pożarniczej flex, tata nie jest jedynym strażakiem w domu
Jak wrócę, a to już w piątek zacznę pisać!