STORY TAJM CZEKK
wiec jestem sobie chora bo mam gorączkę i zostalam dziś w domu i wiecie ubrałam sobie bluzę lov(s)er i przychodzi mama do domu z pracy a ja leze w łóżku w niej i ona
mama: a co to za święto ze dziś ha ubrałas
ja: moja dusza umiera od gorączki, wiec dlatego
mama: a czyli na pogrzebie ubrać się w ta bluzę, czarne słodkie, czapka billie, łańcuchy i grube kreski tak?
ja: tak. dokładnie.